Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że ludzie nie są samych siebie ciekawi. Opierając się na schematach myślowych, szybko przyjmują pewien pogląd na swój temat, twierdząc „ten typ tak ma” albo „już taka jestem i koniec.” Takie postawy pojmuję jako formę autoobrony. Rzadko kiedy przyglądamy się sobie z zewnątrz, z dystansem, analizując swoje zachowania. Bez osadzania, jedynie z czułą ciekawością siebie. Biegniemy z dnia na dzień zajęci pracą, domem, podatkami, wydatkami, dziećmi, problemami, wyzwaniami... ale nie sobą. Z własnej woli nie przystajemy nawet na chwilę, bo nawet wypoczywając – zajmujemy umysł rozmowami, filmami, muzyką, smartfonem, sportem, używkami itd. Nasze mózgi stale dopraszają się rozrywki i dopaminy. Wycisza nas tylko sen, ale trudno wtedy o świadome przypatrywanie się sobie, nieprawdaż?